W tym francuskim miasteczku nawet mury pamiętające dawne wieki pomalowane są farbą w kolorze ochry. W Roussillon, jeśli wierzyć lokalnym przewodnikom, barwnik ten występuje aż w 17 odcieniach.
Każdy dom, każda uliczka ma inny odcień. Oprócz czerwonego, żółtego, brązowego, czyli tych najbardziej typowych, spotyka się nawet fioletowy. Barwa ochry jest przy tym tak intensywna, że nawet w pochmurny dzień ma piękny, mocny kolor. „Całe miasto wygląda jakby zostało całe zanurzone w wiadrze pełnym pomarańczowej i czerwonej farby”, to chyba najczęściej przywoływane słowa do opisu Roussillon. Skąd w ogóle czerwony odcień na murach?
To mieszkanka piasku i gliny zabarwionej przez tlenek żelaza, którą wydobywa się w okolicznych terenach od końca XVIII wieku (aż do początków XX wieku, wtedy naturalne barwniki zostały zastąpione syntetycznymi). Jej kolory, właśnie dzięki zawartości tlenku żelaza, zaczynają się od żółci a na brązie kończą, przechodząc przez tysiące odcieni czerwieni. Podobno barwnik ten występuje na tych terenach aż w 17 odcieniach.
Jest też legenda, objaśniają pochodzenie koloru ochry. Mówi o tragicznej śmierci młodej żony lokalnego dzierżawcy Raymonda d’Avignon. Sermonda – bo o niej mowa – zaniedbywana przez męża (zajmowały go głównie polowania), zakochała się pewnego razu w młodym trubadurze Guillaume de Cabestan. Gdy d’Avignon się o tym dowiedział, bez wahania zabił trubadura, a jego serca podał swojej żonie do zjedzenia. Kiedy ta dowiedziała się co się stało, rzuciła się z klifu, a jej krew zabarwiła okoliczne wzgórza.
Senne miasteczko widoczne jest z daleka – wybudowano je na wzgórzu, dzięki czemu dodatkowo domy w rdzawo-czerwonych kolorach wyraźnie odcinają się na tle błękitu nieba. A jakby tego było mało, z wszechobecnymi odcieniami ochry kontrastują zieleń liści – większość budynków jest tam obrośnięta bluszczem lub pędami winorośli oraz wielobarwne okiennice i drzwi. Te ostatnie są głównie zielone i niebieskie; co potęguje jeszcze intensywność kolorów.
Efekt? To niewielkie francuskie miasteczko do dziś jest muzą malarzy pisarzy, rzeźbiarzy i poetów – Roussillon także poza sezonem pełne jest galerii i pracowni artystów, ukrytych tak w ciasnych uliczkach, jak i na promenadzie.