Klej to nie wszystko. Żeby styropian nie odpadał, trzeba zastosować też specjalne zabezpieczenie. Kołki to najlepszy sposób na mechaniczne przymocowanie termoizolacji do podłoża.
Co trzeba wiedzieć o kołkowaniu? W jakich miejscach stosować łączniki mechaniczne? I ile? Odpowiadamy też na pytanie, jak zorganizować pracę.
Dopiero po wystarczającym związaniu zaprawy klejowej, czyli nie wcześniej niż po 48 godzinach (przy uwzględnieniu optymalnej temperatury i wilgotności powietrza, a także grubości kleju). Inne zasady?
Te powinny być odpowiednio długie (przyjmuje się, że przynajmniej 5 cm dłuższe niż wynosi grubość ocieplenia), po drugie – dostosowane do materiału, z jakiego wykonana jest ściana nośna i po trzecie – dostosowane do rodzaju ocieplenia. I tak np. wełnę przymocowuje się kołkami z rdzeniem stalowym, a nie z samego tworzywa. Jest ona cięższa niż płyty styropianowe.
Te wiercimy wiertarką z udarem. Prostopadle do powierzchni podłoża. Wiertłami z węglików spiekowych (widii) o średnicy 8 lub 10 mm (w zależności od rodzaju kołka). Wyjątkiem jest autoklawizowany beton komórkowy – wtedy powinno to być wiertło cylindryczne (wiertło do stali) i wiertarka bez udaru, a także pustaki ceramiczne – wiertło z węglików spiekowych i z wyłączonym udarem.
Wiercić warto przy tym z niewielkim naciskiem i kiedy ustawimy już dużą prędkość obrotową.
Uniwersalnej zasady nie ma – za każdym razem powinna być dostosowana do konkretnego budynku i, co nie mniej ważne, uwzględniona w projekcie technicznym ocieplenia. A co jeśli szczegółowych wytycznych w dokumentach brak? Przyjmuje się, że typowe zagęszczenie kołków to 4-6 sztuki na mkw. (czyli od dwóch na płytę) w środkowej części ściany i co najmniej 6-8 sztuk na mkw. przy krawędziach otworów i krawędziach domów (tam ryzyko oderwania płyt jest większe).