Przygotowanie i gruntowanie podłoża pod ocieplenie domu
Jeśli w ogóle nie przygotujemy podłoża pod ocieplenie domu lub zrobimy to źle, izolacja nie będzie spełniała swojego zadania. Wbrew pozorom, to jeden z najczęściej popełnianych błędów.
„Właściwe mocowanie zapewniają przecież łączniki mechaniczne” – z taką opinią nadal można się spotkać w branży. Nic bardziej mylnego – kołek bez kleju trwale złączonego z płytą styropianu na niewiele się zda. Dlaczego? Kiedy termoizolacja będzie pracować, na tynku dookoła każdej płyty pojawią się rysy. Ba, może zdarzyć się i tak, że ocieplenie odpadnie od podłoża.
Jak przygotować mury pod ocieplenie domu?
1. Podłoże trzeba starannie oczyścić. Musi być suche, mocne i pozbawione elementów zmniejszających przyczepność kleju, w tym m.in. kurzu, pyłu i np. tłustych zabrudzeń. Powinno też być wolne od agresji biologicznej i chemicznej, a także mieć możliwie jak najbardziej jednorodne właściwości.
2. Ściany muszą być równe. Należy sprawdzić, czy spełniają kryteria tolerancji odchyleń powierzchni i krawędzi. Jeśli tak nie jest, trzeba koniecznie to poprawić. Nawet niewielka nierówność podłoża powoduje, że spada przyczepność zaprawy klejowej.
Równie starannie należy sprawdzić sposób mocowania okien, drzwi i wszelkich instalacji, a także np. stan orynnowania i wszelkich obróbek blacharskich. Potem na ewentualne zmiany/poprawki będzie już za późno.
3. Kolejny krok to sprawdzenie stanu technicznego ścian – warto w tym celu przeprowadzić kilka prób.
- Próba odporności na ścieranie. Otwartą dłonią (lub ciemną twardą tkaniną) sprawdzamy na ile powierzchnia muru jest zapiaszczona, zakurzona lub pokryta pozostałościami wykwitów.
- Próba odporności na skrobanie lub zadrapanie. Najczęściej twardym lub ostrym rylcem próbujemy naciąć ścianę.
Jeśli ta zaczyna się kruszyć, to słabe tynki, odspojone powłoki malarskie i odpadające cząstki muru przyjdzie nam całkowicie usunąć. Aż do podłoża nośnego. Pomocne okażą się wtedy ostro zakończone młotki murarskie, szpachle, przecinak. Niewykluczone, że trzeba będzie też sięgnąć po szczotki druciane (szczególnie przy podłożach mocnych, ale osypujących się i pylących), a także myjki – by pod wysokim ciśnieniem (koniecznie z góry do dołu) zmyć powstały osad.
Jeśli będziemy mieć do czynienia z tynkami powierzchniowo mocnymi, warto je ostukać młotkiem. „Głuchy” odgłos to znak, że tynk się odspoił. W tym przypadku także trzeba będzie go skuć.
- Próba zwilżania. Bierzemy szczotkę, pędzel lub np. spryskiwacz i badamy na ile dane podłoże jest chłonne.
Jeśli okażą się chłonne i porowate, koniecznie trzeba je zagruntować specjalistycznym preparatem. Gruntowanie jest także wymagane, kiedy podłoże jest pylące, tynki słabe i luźno związane (zawsze je wcześniej skuwamy), a na ścianach pojawiły się algi, grzyby i porosty.
- Test równości i gładkości. Przy użyciu łaty (z reguły 2-metrowej) pion i poziomicy, sprawdzamy odchyłki ściany od płaszczyzny i jej odchylenie od pionu, po czym porównujemy je z wymaganiami odpowiednich norm.
Po przygotowaniu ścian, ale jeszcze przed klejeniem płyt styropianowych, warto zrobić też próbę przyczepności z użyciem urządzenia pull-off albo próbek styropianu. 8-10 z nich (o wymiarach 10x10x10) przykleja się do ściany (grubość spoiny to około 10 mm), a następnie odrywa po co najmniej 24 godzinach (przy optymalnych warunkach pogodowych). Podłoże jest wystarczająco nośne, kiedy styropian zostaje rozerwany.